hamburger icon
mobile phone icon
mail phone icon
close menu icon

Sąd polski czy niemiecki?

W którym sądzie bardziej opłaca się założyć sprawę, w polskim czy w niemieckim ?

Żeby plastycznie przedstawić odpowiedź na to pytanie, chciałbym użyć porównania do świata medycznego: W jakim szpitalu czytelnicy – abstrahując od kwestii językowych – woleliby się poddać się specjalistycznej operacji, w szpitalu polskim czy niemieckim ? Sądzę, że większość czytelników bez większego zastanowienia wybrałaby niemiecki szpital. Dlaczego – bo jest bardziej fachowy.

Tak samo sprawa przedstawia się z niemieckimi sądami. Niemieckie sądy są lepiej zorganizowane niż polskie, postępowanie toczy się wartko, a więc droga do wyroku jest o wiele szybsza. Prosty przykład: zarządzenie niemieckiego sędziego, które zostało wydane w danym dniu, jeszcze w tym samym dniu opuszcza sąd i zostaje wysłane do strony, a na drugi dzień jest ono zazwyczaj u adresata w skrzynce. Dosłownie dzisiaj odebrałem w kancelarii w Warszawie zarządzenie sądu w Hanau, które zostało wydane przez sędziego dwa dni wcześniej i tego samego dnia od razu wysłane do Polski. A jak wygląda to u nas? Zanim zarządzenie wyjdzie z sądu i znajdzie się u strony, mijają zazwyczaj dwa tygodnie, nierzadko trzy, a czasami i cztery tygodnie.

Pozew doręczany jest w Niemczech stronie przeciwnej zazwyczaj w ciągu dwu tygodni od chwili jego złożenia do sądu. U nas są to minimum dwa miesiące, a bywa i tak, że mija sześć miesięcy, a sąd pozwu jeszcze nie doręczył. Sąd niemiecki nie stawia także niepotrzebnych wymogów formalnych w sprawach zupełnie nieistotnych, co jest z kolei specjalnością sądów polskich. Przykład: składając jako adwokat w imieniu firmy pozew do sądu polskiego, trzeba przedstawić pełnomocnictwo, koniecznie opłacone znakami skarbowymi, wraz z aktualnym wyciągiem z KRS, na potwierdzenie tego, że ten, który podpisał pełnomocnictwo, jest rzeczywiście do tego uprawniony. Według niemieckiej praktyki sądowej adwokat uważany jest za pełnomocnika strony, w imieniu której występuje i nie musi nawet składać pełnomocnictwa, nie mówiąc już o wyciągu z KRS i to jeszcze aktualnym. Odpada więc uzyskiwanie wyciągu z KRS, uiszczanie opłaty skarbowej – tzn. czas i koszty.

Pierwsza rozprawa wyznaczana jest w Niemczech zazwyczaj w ciągu dwóch, trzech miesięcy od chwili złożenia pozwu do sądu. W Polsce okres ten wynosi od pół roku do roku.

Każdy sąd niemiecki ma zainstalowane całodobowe urządzenie faksowe, na które można o każdej porze wysyłać korespondencję. Faksy są w niemieckich sądach uważane za skutecznie złożone pisma procesowe. Jak jest u nas, chyba nie muszę mówić...

Niemiecki sąd jest tańszy do polskiego. Przy wartości dochodzonego roszczenia wynoszącej 50.000 EUR zapłacimy w Niemczech 1.500 EUR wpisu sądowego, a w Polsce – 2.500 EUR. W końcowym obrachunku tańsze dla strony są także niemieckie stawki adwokackie, ponieważ muszą one zostać zwrócone przez nieuczciwego kontrahenta w całości, a nie jak u nas – tylko w wysokości tzw. stawek minimalnych. Zwrocie w Niemczech podlega także VAT od usług adwokackich – w Polsce VAT ten obciąża w całości stronę (także tę wygrywającą).

Ze strony firm istnieją nieraz obawy, że sąd niemiecki może być stronniczy i wydać wyrok, który będzie korzystniejszy dla swoich obywateli. Ale to nieprawda. Na terenie Niemiec działa tyle firm zagranicznych, że sądy niemieckie nie mogą pozwolić sobie na jakąkolwiek stronniczość ze względu na kraj pochodzenia firmy. Byłoby to zbyt groźne dla gospodarki.

To tylko niektóre z powodów, dla których uważam korzystanie z usług niemieckiego sądu za korzystniejsze. A na koniec jeszcze kwestia egzekucji: z wyrokiem wydanym w Niemczech można od razu udać się do komornika właściwego dla siedziby niemieckiego kontrahenta. Natomiast na podstawie wyroku wydanego w Polsce nie można udać się od razu do niemieckiego komornika. Wyrok polski musi bowiem najpierw zostać zaopatrzony w specjalne zaświadczenie umożliwiające egzekucję w Niemczech w specjalnym postępowaniu sądowym. A to dodatkowo przedłuża postępowanie, tym bardziej że zaświadczenie to musi wydać polski sąd, któremu nawet wydanie zwykłej polskiej klauzuli wykonalności potrafi zająć dwa miesiące – a co dopiero wydanie europejskiego zaświadczenia.

Osoba kontaktowa w sprawach prawa firm w Niemczech:

Adwokat w Niemczech Dr Jacek Franek
Specjalista do spraw polsko-niemieckich

e-mail: jacek-franek@jacek-franek.com
tel. 22 622 95 96
faks 22 622 12 85

 

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Zgoda